Nowoczesność. Rzecz o Czechowiczu
Czechowicz przepowiadał swoją śmierć. Wieszczył ją. Śniła mu się, relacjonował te sny znajomym. I zginął tak, jak sądził – tragicznie, w wyniku wybuchu bomby, która uderzyła w zakład fryzjerski, gdzie na początku września 1939 roku golił się po podróży z Warszawy do Lublina. Jak wiemy, przywiązywał dużą wagę do wyglądu i świeżości. Nawet bombardowania w czasie wojny nie odwodziły go od dbałości o powierzchowność (powierzchnię). Na stercie szczątków i gruzu znaleziono czerwony słownik polsko-angielski, z którym nigdy się nie rozstawał. Tak go zidentyfikowano. Los jeszcze raz chciał go uczynić bezimiennym i wepchnąć do suteryny. Słownik się temu sprzeciwił.
■
Tylko śmierć jest biała. Umieranie nie. Ze śmierci zostaje jedynie to, co wypreparowane – chwała, zakończone życie, postać. Ale umieranie nie jest białe.
■
Nowoczesność to przemiana śmierci w schemat.
■
Nowoczesność – pełna zewnętrzność bycia.
■
Jesteśmy śmierci geniuszem.
Schulz. Nieprzeżyta fermentacja
Jeśli literatura jest szaleństwem, to pisząc o literaturze, wikłamy się w Foucaultowski paradoks: czy mówić o niej językiem rozumu, a więc językiem szaleństwu organicznie obcym, czy mówić o niej językiem szaleństwa, niczego w literaturze nie porządkując, niczego nie wyjaśniając, towarzysząc jednak autorowi w jego szaleństwie, dopisując głosy na marginesie jego szalonego dzieła, traktując jego tekst jak zaczyn do własnego języka, własnych metafor.
Tak właśnie Janusz Palikot czyta Schulza: wbrew „rozumowym” metodologiom i schulzologicznej tradycji. I zdaje się nas przekonywać, że właśnie tak powinniśmy czytać literaturę – na własny, jednostkowy użytek, dla intelektualnej przyjemności.
Michał Rusinek
Dziennik z więzienia
Janusz! Ale w więzieniu można za to czytać i pisać!
Adam Michnik
Czy bohater Kafkowskiego Procesu był winny, czy niewinny? Wyrok nigdy nie zapadł. Ale i tak jego życie zmieniło się w koszmar. Tak jak życie setek milionów ludzi w XX wieku. Książka Janusza Palikota pokazuje, że ubiegły wiek trwa dalej. Palikot, symbol polskiej liberalnej demokracji z jej mocnymi i słabymi stronami, doznał wszelkich możliwych wzlotów i upadków. Filozof, biznesman, polityk, antyklerykał, mecenas sztuki i literatury, pisarz, wielki smakosz życia i wszelkiego piękna, przeistoczył się we wroga publicznego numer jeden demokracji autorytarnej, no, może numer dwa. Jego Dziennik z więzienia powinno się czytać obok Zapisków więziennych Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Dziennikiem złodzieja Jeana Geneta, książek o podobnej wartości literackiej.
Tadeusz Słobodzianek
Panie Januszu, proszę się trzymać. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Lech Wałęsa
Dziennik z więzienia Janusza Palikota to pierwsza współczesna polska proza pikarejska, ukazująca nagie życie we wszystkich jego blaskach i cieniach, wzlotach i upadkach. Autor sam zresztą porównuje się do bohatera pikarejskiego, w pełni świadom, co to oznacza: raz na wozie, raz pod wozem. I, jak na prawdziwie witalnego pikarejczyka przystało, nigdy nie się nie poddaje. Życie, któremu zawierzył, jeszcze może go zaskoczyć.
Agata Bielik-Robson
***
Janusz Palikot (ur. 26 października 1964 r. w Biłgoraju) – polski przedsiębiorca, publicysta, filozof z wykształcenia oraz były polityk. Absolwent filozofii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, studiował także na Uniwersytecie Warszawskim i w Niemczech. W latach 90. XX w. zasłynął jako skuteczny biznesmen, m.in. właściciel wydawnictwa Słowo/Obraz Terytoria. Znany z barwnej działalności publicznej, w latach 2005–2015 był posłem na Sejm, najpierw z ramienia Platformy Obywatelskiej, a później jako lider własnego ugrupowania – Ruchu Palikota. W polityce zasłynął z kontrowersyjnych, antyklerykalnych wystąpień i postulatów liberalnych. Po wycofaniu się z polityki wrócił do działalności intelektualnej i biznesowej. Autor kilkunastu książek publicystycznych i eseistycznych, w tym o prozie i poezji polskiej, Leśmianie, Czechowiczu, Schulzu etc.